Kobiety w Biblii – Debora Prorokini, żona Lappidota.
Na podstawie Ks. Sędziów, rozdz.2-5.
Gdy Jozue rozpuścił lud i synowie izraelscy poszli każdy do swego dziedzictwa, aby objąć ziemie w posiadanie, lud służył Panu przez wszystkie dni życia Jozuego oraz przez wszystkie dni życia starszych, którzy Jozuego przeżyli, a którzy oglądali wszystkie wielkie dzieła, jakich Pan dokonał dla Izraela. A gdy również całe to pokolenie wymarło i nastało po nich inne pokolenie, które nie znało Pana ani tego, co On uczynił dla Izraela, zaczęli synowie izraelscy czynić zło
w oczach Pana i służyli Baalom.
Opuścili Pana, Boga ojców swoich, który ich wywiódł z ziemi egipskiej i chodzili za innymi bogami spośród bogów ludów okolicznych, i oddawali im pokłon, drażniąc Pana.
Tak opuścili Pana, a służyli Baalom i Asztartom.
Wtedy zapłonął gniew Pana na Izraela, wydał ich więc w rękę łupieżców, którzy ich łupili, i zaprzedał ich w ręce okolicznych wrogów i nie mogli się już ostać przed swoimi wrogami. Dokądkolwiek wyszli, wszędzie tam była ręka Pańska przeciwko nim na ich nieszczęście, jak zapowiedział Pan i jak im Pan poprzysiągł. I utrapił ich bardzo.
Wtedy Pan wzbudzał sędziów i ci ratowali ich z rąk ich łupieżców.
Lecz nawet swoich sędziów nie słuchali, tylko cudzołożyli, idąc za innymi bogami, i oddawali im pokłon; rychło zboczyli z drogi, którą kroczyli ich ojcowie, słuchając przykazań Pana; oni tak nie postępowali.
Ilekroć zaś Pan wzbudzał im sędziów, to Pan był z tym sędzią i wybawiał ich z rąk ich wrogów, póki żył ten sędzia, gdyż Pan litował się nad ich skargami na ich gnębicieli i ciemiężców. Lecz po śmierci sędziego odwracali się i postępowali jeszcze gorzej niż ich ojcowie (…).
Pierwszym sędzią, który wyratował Izraela z rąk Kuszan-Riszataima był Otoniel, syn Kenaza, młodszy brat Kaleba.
Przez czterdzieści lat ziemia zaznała spokoju.
Po śmierci Kenaza synowie izraelscy w dalszym ciągu czynili zło w oczach Pana. Dlatego Pan wydał ich w niewolę Eglonowi, królowi Moabu na osiemnaści lat. Gdy Izrael wołał do Pana, Bóg wzbudził im wybawcę – Ehuda, syna Gery, Beniamitę. Ten, po zabiciu króla Moabu pokonał wraz z Izraelczykami Moabitów i ziemia zaznała spokoju przez osiemdziesiąt lat.
Po nim nastał Szamgar, syn Anata, który pokonał Filistynów.
Po śmierci Ehuda, synowie izraelscy nadal czynili zło w oczach Pana, więc Pan wydał ich w ręce Jabina, króla Kanaanu. Wodzem jego wojska był Sysera. Przez dwadzieścia lat król Kanaanu uciskał lud Izraela.
W tym czasie sądziła Izraela prorokini Debora, żona Lappidota.
Siadywała ona pod palmą Debory, pomiędzy Ramą a Betelem na pogórzu efraimskim, i synowie izraelscy przychodzili do niej na sąd.
Rozdz.5,7-12: ustali wieśniacy w Izraelu, ustali, aż powstałaś, Deboro, powstałaś jako matka w Izraelu (…). Ocknij się, ocknij się, Deboro, ocknij się, ocknij się, zanuć pieśń!
Debora przekazała Barakowi, synowi Abinoama, nakaz Boga do walki z wojskiem Jabina, dowodzonym przez Syserę. Barak miał zebrać 10.000 ludzi z pokolenia Naftalego i Zebulona
i wyruszyć na górę Tabor, aby pokonać wojsko Kanaanu.
Barak nie zaufał jednak słowom Boga przekazanym mu przez Deborę. Postawił jej warunek – miała iść z nim na tę wojnę, albo on nie podejmie się tego zadania.
Debora nie miała natomiast żadnych wątpliwości – miała mężne i ufne Bogu serce. Wiedziała,
że skoro Bóg zapowiada pokonanie wojska Kananejczyków, to tak się stanie. Wahanie Baraka nie spowodowało zmiany Bożych planów, jednak ostateczne zwycięstwo nad Syserą przypadło kobiecie, nie jemu. Debora przekazała to poselstwo Barakowi (werset 9).
Ostatecznie wojska Kanaanu zostały pokonane, a ich dowódca Sysera został zabity przez Jael, żonę Chebera.
Po tych zdarzeniach ziemia odpoczywała przez czterdzieści lat.
Historia powoływania sędziów w narodzie Izraela pokazała mi, jak bardzo Bóg troszczy się
o Swój naród. Naród, który ciągle i ciągle był Mu nieposłuszny. Za każdym jednak razem, gdy naród ten wołał do Boga, gdy skruszył swoje serce i powracał do posłuszeństwa Bożym nakazom, Bóg okazywał mu litość i ratował od ciemiężycieli. Powoływał ludzi dzielnych sercem
i prawych, zarówno kobiety, jak i mężczyzn, żeby wskazywali drogę do uwolnienia od wrogów.
Takie „koła ratunkowe” Bóg rzucał człowiekowi za każdym razem, kiedy tylko człowiek tego potrzebował. Potrzebował i prosił o ratunek. Prośba o ratunek jest też przyznaniem się do własnej słabości i niemocy, do własnych błędów, pomyłek. To uznanie autorytetu Boga nad naszym życiem.
Obecnie takim ratunkiem danym nam od Boga jest Jeszua Mesjasz. Pokazał nam bowiem,
jak żyć w zgodzie z wolą Ojca. W krwi Mesjasza mamy oczyszczenie z naszych grzechów,
a Jego zmartwychwstanie jest zapowiedzią naszego życia wiecznego.
Chwała niech będzie Jedynemu żywemu Bogu!
Szalom,
Bożena Jaźwiec